Data publikacji: 21 marca 2022
Hack the process
Wyobraźmy sobie co się wydarzy, kiedy połączymy kilka dobrze znanych procesów, materiałów i narzędzi inaczej niż dotąd? Po pierwsze: proces przemysłowego wytwarzania porcelany. Odkąd w XIX wieku wymyślono proces seryjnej produkcji porcelany, niewiele się zmieniło w tej materii. Po drugie: praca rąk. Czy wszystko to robimy dwoma rękami umiemy też zrobić jedną? Po trzecie: materiał. Jak zachowa się porcelana, kiedy dosypiemy do niej płatków śniadaniowych, drożdzy i musującej witaminy C albo higroskopijnego granulatu? Po czwarte: robot Kuka. Przemysłowe narzędzie, które znamy z hal produkcyjnych, służące raczej do siłowych procesów, niż precyzyjnej pracy z kruchą materią.
Projektant i robot KUKA
Zadanie, trwające pełne dwa semestry, polegało na połączeniu wymienionych elementów w sekwencje prowadzące do powstania naczyń z ceramiki. Od jednorękiego rzemieślnika niedaleko do robotycznego ramienia. Jednak przetłumaczenie płynnych i organicznych ruchów człowieka na kod sterujący ramieniem robota, to niełatwe zadanie. Aby zastąpić dłoń trzeba wymyślić, zaprojektować i wykonać końcówki, w które można uzbroić ramię. Czasem to jest wydrukowany w 3D ekstruder, czasem przyssawka, czasem nadmuchany balonik. Równolegle studenci i studentki eksperymentowali z materiałem: zmieniali konsystencję, skład i sposobu aplikowania.
Celem tych zabiegów było przeprowadzenie pełnego procesu przygotowania miski z płynnej porcelany w taki sposób, by zakwestionować niezmienny od 200 lat sposób produkcji. Rezultaty są zdumiewające: miski cieńsze od najcieńszej chińskiej porcelany, porowate i zatrzymujące wodę, strukturalne i przypominające makaron, wreszcie – stopione jak pozostałości po wybuchu wulkanu.